"Wyspa lalek" nie wybierajcie się tam z dziećmi
Isla De Las Munecas (Wyspa Lalek). Dobrze zapamiętajcie tę nazwę. To jedno z tych miejsc na świecie, gdzie możecie przeżyć horror na żywo.
Na południe od Mexico City, gdzieś na terenach poszarpanych przez kanały Xochimilco leży wiele wysepek, ale tylko jedna z nich zasługuje na uwagę.
Kiedy uda wam się podstępem zdobyć łódź, a zaręczam nie będzie to łatwe, bowiem miejscowi, ze strachu nie zapędzają się w to miejsce. Załóżmy jednak, że przekupiliście jakiegoś gringo i właśnie płyńcie w kierunku "Wyspy Lalek". Nie musicie się martwić o GPS, nie da się jej przeoczyć. Już z daleka widać ich powieszone ciałka. Co się stało w tym miejscu?. Dlaczego ktoś tak okrutnie sobie zażartował z czegoś, co milionom dzieci przynosi tyle szczęścia?.
Wszystko zaczęło się pięćdziesiąt lat temu, kiedy koło wyspy utonęła mała dziewczynka. Jej wołanie na ratunek, usłyszał pustelnik Julian Santana Barrera. Niestety nie udało mu się małej uratować. Niedługo po jej śmierci, wyłowił z wody lalkę. Następnego dnia znalazł w wodzie drugą. Po kilku dniach jego kolekcja powiększyła się o kolejną zdobycz. Odludek uznał to za znak i postanowił złożyć zmarłej swoisty hołd. Zdeformowanymi ciałkami lalek zaczął przyozdabiać wyspę. Zabawki zdobyte na śmietnikach, lub przekazane przez ludzi, którym już nie były potrzebne, robią upiorny widok. Powyrywane włosy, wyłupione oczy, oderwane kończyny, czasy świetności dawno mają już za sobą. Wiszą na drzewach jak skazańcy, lub poprzybijane do płotków z niemym krzykiem na ustach, są strażnikami na tej wyspie.
Sam Barrera skończył smutno, podobno utopił się w tym miejscu, gdzie przed laty zrobiła to mała dziewczynka. Przez całe swoje życie wszystkich zapewniał, że słyszy krzyki jej ducha. Ponad 1000 lalek, nie ukoiło jej cierpienia. Kiedy tam pojedziecie, pamiętajcie by zabrać lalkę dla dziewczynki. Ona już tam na was czeka.
Pozdrawiam
Masakra,wyspa szaleńca. Dobrze,że mieszkam daleko...... Pozdrawiam serdecznie,Edyta:))
OdpowiedzUsuńHaha a ja odwrotnie żałuję, że mieszkam tak daleko:))
UsuńChyba tam się nie wybiorę... Film mi wystarczył. Dobrze,że do spania jeszcze trochę czasu- jakoś ochłonę:)
OdpowiedzUsuńA ja po cichu na ciebie liczyłam:)) taki zawód:)
UsuńJakie przerażające zdjęcie! Chyba Cię nie dziwi to, że raczej nie zamierzam się tam wybierać:)? Nawet gdyby mi za to zapłacili milion ojro, nie zaryzykowałabym. Mam nadzieję, że nie będę miała żadnych koszmarów nocnych;).
OdpowiedzUsuńZdjęcie robi wrażenie. Ja tam bym się wybrała nawet za jedno ojro, ale mogę zabrać też ten twój milion:))
UsuńO Matko - brrrr!!! To zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOstatnio oglądałam jakiś film, w którym też były lalki, takie porcelanowe i stwierdziłam, że ich wyjątkowo nie lubię. Kojarzą mi się one właśnie z jakąś diabelską mocą! Ta wyspa musi być przerażająca... Wiem, ze chciałabyś tam pojechać, ale mnie nie ciągnie do takich miejsc ;) Jednakże nie ukrywam, że z ciekawością przeczytałam ten post :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńKasia masz rację, porcelanowe lalki mają to coś:)) ja tam je lubię:)) i rzeczywiście są nieodzowną częścią wielu horrorów:) Po komentarzach widzę, że jestem skazana na samotną wędrówkę, cóż szkoda, ale nie przeszkadza mi to:))
UsuńNie byłam nawet w stanie obejrzeć całego filmiku. Grrr... :/
OdpowiedzUsuńO kurczę, muszę brać poprawkę na siebie. Mi wydawał się taki krótki i nieszkodliwy:)
UsuńCzytałam już gdzieś o tej wyspie...
OdpowiedzUsuńTo znane miejsce, niestety ja jeszcze tam nie byłam:)
UsuńPowiem tak : Nie dziękuje ! Hee chyba nawet gdyby mit dopłacali to bym nie pojechała . Ja nie wiem kiedy to się stało , że zrobił się ze mnie taki boidudek .. A już wiem , kiedy wyszłam za mąż :)
OdpowiedzUsuńhaha a ja myślałam, że zamążpójście uodparnia na wszystkie strachy:))
Usuń